Dlaczego e-commerce nie zabije spędzania czasu w centrum handlowym: Future of Retail P2

KREDYT WZROKU: Quantumrun

Dlaczego e-commerce nie zabije spędzania czasu w centrum handlowym: Future of Retail P2

    Inteligentne centra handlowe. Potworne przymierzalnie. A luksusowe marki wciąż mnie to pierdolą. W pierwszej części poświęconej przyszłości serii retail widzieliście początki nowego, bardziej zintegrowanego systemu zakupów. Tutaj zamierzamy rozwinąć ten trend, a także wprowadzić nowe mikrotrendy, które nie były wcześniej omawiane.

    DETAL ZACZYNA SŁUŻYĆ E-COMMERCE. BYĆ MOŻE.

    Ludzie wkrótce przestaną kupować podstawowe rzeczy osobiście i zamiast tego będą kupować tylko fizycznie „chce”. W latach 2020-2030 detaliści zdołają przekonać większość swoich kupujących do robienia większości codziennych zakupów online.

    Widzisz to teraz, gdy kasjerzy w sklepach od czasu do czasu dają Ci kupony online zszyte z przodu paragonu lub dają 10% zniżki, jeśli zarejestrujesz się, aby otrzymywać ich e-biuletyn. Wkrótce poprzedni ból głowy detalistów showrooming zostaną odwrócone, gdy dojrzeją platformy e-commerce i będą aktywnie zachęcać kupujących do kupowania ich produktów online w sklepie (wyjaśnione w część pierwsza z tej serii).

    W połowie lat 2020. renomowani sprzedawcy zaczną promować pierwszy czarny piątek dostępny wyłącznie online i poświąteczne wyprzedaże. Chociaż początkowe wyniki sprzedaży będą mieszane, masowy napływ nowych informacji o kontach klientów i danych dotyczących zakupów okaże się kopalnią złota dla długoterminowego ukierunkowanego marketingu i sprzedaży. Kiedy nastąpi ten punkt krytyczny, sklepy stacjonarne przejdą ostateczną transformację z finansowego szkieletu detalisty w jego główne narzędzie brandingowe.

    Zasadniczo wszyscy najwięksi detaliści najpierw staną się pełnymi firmami e-commerce (pod względem przychodów), ale zachowają część swoich witryn sklepowych otwartych głównie w celach marketingowych. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego nie pozbyć się całkowicie sklepów?

    Bycie sprzedawcą wyłącznie online oznacza:

    • Redukcja kosztów stałych — mniejsza liczba lokalizacji stacjonarnych oznacza płacenie mniejszego czynszu, płac, ubezpieczenia, sezonowych przeróbek sklepów itp.;

    • Wzrost liczby produktów, które może sprzedawać w Internecie, w przeciwieństwie do limitów powierzchni sklepowej;

    • Nieograniczona pula klientów;

    • Ogromny zbiór danych o klientach, które można wykorzystać do skuteczniejszego wprowadzania na rynek i sprzedawania konsumentom większej liczby produktów;

    • A korzystanie z przyszłościowej w pełni zautomatyzowanej infrastruktury magazynowej i dostarczania przesyłek może nawet stać się tańsze logistycznie.

    Wszystkie te punkty są dobre i dobre, ale pod koniec dnia nie jesteśmy robotami. Zakupy to nadal legalna rozrywka. To działalność społeczna. Co ważniejsze, w zależności od rozmiaru i kosztu produktu, ludzie zazwyczaj wolą zobaczyć i wejść w interakcję z tym, co zamierzają kupić, zanim faktycznie to kupią. Dlatego wcześniej firmy działające wyłącznie online, takie jak Wojna autorstwa Parkera i Amazonka, otworzyli własne sklepy z cegłami i zaprawami i są odnalezienie z nimi sukcesu. Sklepy stacjonarne dają markom element ludzki, sposób na dotknięcie i poczucie marki w sposób, którego nie może zaoferować żadna strona internetowa. Ponadto, w zależności od tego, gdzie mieszkasz i jak nieprzewidywalne są Twoje godziny pracy, te fizyczne lokalizacje mogą być wygodnym miejscem odbioru produktów zakupionych online.

    Z powodu tego trendu Twoje doświadczenie w sklepie detalicznym z końca lat 2020. będzie znacznie inne niż obecnie. Zamiast koncentrować się na sprzedaży produktu, sprzedawcy skupią się na sprzedaży marki i wrażeniach społecznościowych w sklepie.

    Dekory sklepowe będą lepiej zaprojektowane i droższe. Produkty będą bardziej szczegółowo prezentowane. Próbki i inne darmowe łupy będą hojniej rozdawane. Codzienne będą działania wewnątrzsklepowe i lekcje grupowe pośrednio promujące markę sklepu, jego kulturę i charakter produktów. Natomiast przedstawiciele obsługi klienta (przedstawiciele sklepów) będą oceniani w równym stopniu na podstawie generowanej przez nich sprzedaży, a także liczby pozytywnych wzmianek w mediach społecznościowych i aplikacjach do przesyłania wiadomości w sklepie.

    DETAL UCZY SIĘ RZECZY LUB DWÓCH Z GOSPODARKI DZIELENIA SIĘ

    Innym trendem, który dojrzeje w latach 2020., będzie gospodarka peer-to-peer (pomyśl o rynkach rolników i craigslist) i współdzieleniu (pomyśl o AirBnB i Uber) oraz o tym, jak dostosuje się do nich handel detaliczny. W następnej dekadzie pojawi się szereg przyszłych dostawców usług/mediów, aby umożliwić jednostkom dzielenie się lub kupowanie od innych osób.

    W końcu przyszłość przełamie wystarczające bariery, aby umożliwić ludziom kupowanie czegokolwiek z dowolnego miejsca, od kogokolwiek, w dowolnym czasie, często z dostawą tego samego dnia. Z tego powodu ludzie będą coraz bardziej dbać o historie związane z tym, co kupują, a co ważniejsze, budowanie relacji z osobami, które stoją za produktami i usługami, które kupują. Tendencja ta zyskała już dużą popularność w latach 2010-tych, ale stanie się w pełni mainstreamowa w następnej dekadzie.

    Aby konkurować, wielcy detaliści będą musieli znaleźć innowacyjne sposoby angażowania kupujących na dłuższą metę, aby zbudować społeczność naśladującą przyjaźń. Z tej potrzeby do głównego nurtu wejdą bezpłatne lub po nominalnej cenie zajęcia, seminaria, salony, kluby lub grupy społeczne, imprezy firmowe i inne.

    Na podobnej zasadzie gospodarka współdzielenia będzie warunkować coraz więcej osób do: wolą łatwość wynajmu niż posiadanie. Jest to szerszy trend społeczny, który zostanie omówiony w osobnym artykule, ale w kontekście handlu detalicznego będzie bodźcem do tworzenia większej liczby start-upów skoncentrowanych na pomaganiu jednostkom w wynajmowaniu różnego rodzaju produktów od innych firm lub osób. Detaliści niechętnie podejmą eksperymenty z wynajmem swoich produktów (być może produktów z poprzedniego sezonu lub produktów z nadwyżki magazynowej) jako dodatkowej opcji sprzedaży w stosunku do tradycyjnego przeniesienia własności.

    Przymierzalnie zajmują centralną scenę

    Co dziwne, w połowie lat 2020. zobaczymy wzrost liczby przymierzalni, które nie są do bani.

    Przymierzalnie będą w coraz większym stopniu koncentrować się na projektowaniu i zasobach sklepu. Będą rosły coraz większe i bardziej luksusowe i mają w sobie znacznie więcej technologii. Odzwierciedla to rosnące uznanie, że znaczna część decyzji kupującego o zakupie odbywa się w przymierzalni. To tam dzieje się „miękka sprzedaż”, więc dlaczego by nie przemyśleć tego na korzyść sprzedawcy?

    Po pierwsze, wybrane sklepy detaliczne zoptymalizują swoje przymierzalnie, aby każdy kupujący, który wejdzie do ich sklepu, wszedł do przymierzalni. Może to wymagać dodania przeglądaj ekrany zakupów w stanie gdzie klienci mogą wybrać ubrania i rozmiary, które chcą przymierzyć. Następnie personel wybierze wybrane ubrania, a następnie napisze do kupującego, gdy ich przymierzalnia będzie gotowa, ze starannie ułożonymi wybranymi ubraniami do przymierzenia.

    Inni sprzedawcy skupią się na społeczny aspekt zakupów. Szczególnie kobiety robią zakupy w grupach, wybierają wiele części garderoby do przymierzenia i (w zależności od wartości garderoby) mogą spędzić w przymierzalni nawet dwie godziny. To dużo czasu spędzonego w sklepie, więc marki do cholery zadbają o to, by poświęcono je promowaniu marki w pozytywnym świetle – pomyśl o pluszowych kanapach, luksusowych tłach tapet do instagramowych strojów i ewentualnych przekąskach. Inne przymierzalnie mogą być również wyposażone w montowane na ścianie tablety z inwentarzem sklepu, które umożliwiają kupującym przeglądanie większej ilości ubrań, a dotknięciem ekranu powiadamiają przedstawicieli sklepów, aby przynieśli im więcej ubrań do przymierzenia bez wychodzenia z przymierzalni.

    GALERIA HANDLOWA NIE ZNIKA WKRÓTCE

    Galeria handlowa nie zniknie, bez względu na to, jak duży będzie e-commerce. Nie powinno to dziwić. W wielu miejscach centrum handlowe jest centralne centrum społecznościi pod wieloma względami są to sprywatyzowane domy kultury.

    Jednak gdy sprzedawcy detaliczni zaczynają przestawiać swoje witryny sklepowe ze sprzedaży towarów na sprzedaż doświadczeń marki, najbardziej przyszłościowe centra handlowe będą wspierać tę zmianę, oferując makro-doświadczenia, które wspierają doświadczenia marki tworzone w poszczególnych sklepach i restauracjach, które je zajmują. Te makrodoświadczenia obejmują przykłady, takie jak wzmocnienie dekoracji podczas wakacji, potajemne zezwalanie lub płacenie za „spontaniczne” udostępnianie w mediach społecznościowych happeningi grupowe, a także wydzielenie przestrzeni publicznej na wydarzenia społeczne na swoim terenie - pomyśl o targowiskach rolniczych, wystawach sztuki, psiej jodze itp.

    Centra handlowe będą również korzystać z aplikacji wspomnianej w pierwszej części tej serii, która pozwoli poszczególnym sklepom rozpoznać Twoją historię zakupów i nawyki. Jednak centra handlowe będą go używać, aby wiedzieć, jak często odwiedzasz i które sklepy lub restauracje odwiedzasz najczęściej. W momencie, gdy wejdziesz do przyszłego „inteligentnego centrum handlowego”, otrzymasz powiadomienie na telefon o najnowszych otwarciach sklepów, wydarzeniach w centrum handlowym i konkretnych wyprzedażach, które mogą Cię zainteresować.

    Na powierzchownym poziomie, do lat 2030. XX wieku, wybrane centra handlowe będą miały swoje ściany i podłogi pokryte cyfrowymi wyświetlaczami, które będą wyświetlać interaktywne reklamy (lub wskazówki do sklepów) i będą podążać za Tobą (lub prowadzić) wszędzie, gdzie będziesz przechodzić przez centrum handlowe. Tak zaczyna się era śledzenia, remarketing reklamy online wkraczającej w świat off-line.

    „KURWA E-COMMERCE”, POWIEDZ LUKSUSOWE MARKI

    Chociaż wspomniane powyżej trendy mogą oznaczać większą integrację między zakupami w sklepie i e-commerce, niektórzy detaliści zdecydują się pójść pod prąd. W szczególności sklepy z najwyższej półki – czyli miejsca, w których cena za przeciętną sesję zakupową wynosi co najmniej 10,000 XNUMX USD – wrażenia z zakupów, które promują, nie zmienią się zbytnio.

    Luksusowe marki i witryny sklepowe nie zarabiają miliardów na ilości, jak światowe H&M czy Zara. Zarabiają pieniądze na jakości emocji i stylu życia, które przekazują zamożnym klientom kupującym ich luksusowe produkty.

    Oczywiście, będą korzystać z zaawansowanych technologii, aby śledzić nawyki zakupowe swoich klientów i witać kupujących spersonalizowaną obsługą (jak opisano w pierwszej części tej serii), ale wyrzucenie 50,000 XNUMX USD na torebkę nie jest decyzją, którą podejmujesz online. to decyzja, którą luksusowe sklepy mogą najlepiej stworzyć osobiście. Z tego powodu e-commerce nigdy nie będzie priorytetem dla najlepszych, najbardziej ekskluzywnych marek. Pamiętaj, że bogaci nie kupują dużo online, a do superbogatych przychodzą projektanci i sprzedawcy.

    Trzecia i ostatnia część tej serii poświęconej przyszłości zakupów i handlu detalicznego skupi się na kulturze konsumenckiej w latach 2030-2060. Nie martw się, będzie to krótki artykuł opisujący, jak handel detaliczny zareaguje na skutki ekstremalnych zmian klimatycznych wywołane recesje, rozwój inteligentnych supermarketów, boom na towary wirtualne oraz wpływ wszechobecnego druku 3D w domu.

    SERIA DETALICZNA:

    Przyszłość kupowania rzeczy, których nie potrzebujesz – Przyszłość handlu P1

    Zmiana klimatu pobudza antykonsumencką kulturę DIY – Przyszłość handlu detalicznego P3

    Następna zaplanowana aktualizacja tej prognozy

    2021-11-17