Genetycznie zsyntetyzowane mleko przełomem w zrównoważonym życiu

Genetycznie zsyntetyzowane mleko przełomem w zrównoważonym życiu
KREDYT WZROKU:  

Genetycznie zsyntetyzowane mleko przełomem w zrównoważonym życiu

    • Autor Nazwa
      Joanna Chrisholm
    • Autor Twitter Uchwyt
      @JohannaEChis

    Pełna historia (użyj TYLKO przycisku „Wklej z programu Word”, aby bezpiecznie skopiować i wkleić tekst z dokumentu programu Word)

    Zrównoważone praktyki rolnicze, a dokładniej organizmy modyfikowane genetycznie (GMO), to obecnie temat, o którym wkrótce będzie mowa. Przy przewidywanej światowej populacji do roku 9.5, która ma się wahać od 10 do 2050 miliardów ludzi, pytanie, w jaki sposób światowi rolnicy będą je wyżywić, brzmi (przepraszam za kalambur), co wydaje się pożerać większość atramentu przelanego na badania naukowe.

    Tylko w zeszłym roku, latem 2013 roku, naukowiec z Uniwersytetu w Maastricht zsyntetyzował hamburgera na szalce Petriego; koszt takiego burgera byłby ogromną opłatą (w kategoriach względnych można by mieć około 60,000 5 Big Maców po XNUMX dolarów za sztukę za cenę jednego zsyntetyzowanego hamburgera). Obecnie trendem wśród „smakoszy z probówki” jest wyścig o syntezę „wymiona” części krowy: mleka. To sztuczne „mleko” może wydawać się nieprawdopodobne, a nawet niebezpieczne, ale czołowi naukowcy ze start-upu Muufri uważają, że mleko z szalek Petriego będzie nie tylko sposobem na przyszłość, ale także będzie bezpieczniejsze niż rzeczy, które można kupić w lokalnym supermarkecie dzisiaj.

    W niedawnym badaniu pt. ”Zagadka monogamicznego małżeństwa",  artykuł przez National Geographic, współzałożyciel Muufri, Perumal Gandhi, opisał, w jaki sposób firma stworzyła szczep kultury drożdży, który jest syntetycznie identyczny z tym, jaki produkują krowy. Szczep sprawia, że ​​białka mleka smakują i zachowują się strukturalnie w sposób, który nie tylko zgadza się z konsumentami nabiału, ale także oszukuje ich, aby uwierzyli, że jedzą prawdziwe.

    Mózg stojący za tym mlekiem bez wymion opracował swój produkt tak, aby był identyczny w smaku z mlekiem wytwarzanym przez jałówkę wytwarzającą metan, ale bez negatywnego wpływu zarówno na środowisko, jak i na organizm, który je pije. Mówi się, że sztuczne mleko składa się z tych samych sześciu głównych białek pod względem struktury i funkcji, z pozostałymi ośmioma innymi kwasami tłuszczowymi, aby zadowolić twoje epikurejskie rozkosze.

    Muufri ma nadzieję, że w różnych kombinacjach i permutacjach tych mikroelementów będzie w stanie wyprodukować zróżnicowaną linię serów, deserów i wielu innych produktów na bazie mleka, które są zdrowsze niż alternatywa: prawdziwy nabiał. Jak dotąd skutecznie wyeliminowali laktozę, alergen, na który uczulonych jest prawie 65% dorosłych, i obniżyli poziom cholesterolu w swoich produktach. Dla większości Kanadyjczyków może to pomóc wydłużyć oczekiwaną długość życia, ponieważ choroby serca są obecnie najczęstszą przyczyną zgonów w Kanadzie.

    GMO (które, jak technicznie można by sklasyfikować produkt Muufri) mają długą i niezrozumiałą historię, powszechnie wymienianą jako przyczyna raka i zaburzeń autoimmunologicznych. Faktem jest, że wiele informacji rozpowszechnianych wśród ogółu społeczeństwa jest nadmiernie uproszczonych lub uogólnionych, grupując wszystkie rodzaje modyfikacji genetycznych w jedną wielką złą grupę, zamiast poświęcać czas na rozróżnienie, co jest czym.

    Złożoność tych kwestii ma szeroki zakres: z jednej strony kontrowersje dotyczą etycznych praktyk międzynarodowych korporacji, takich jak Monsanto, organizacja, która w przeszłości wykorzystywała patenty na nasiona GM, aby powoli wypychać drobnych rolników z biznesu.

    Z drugiej strony, istnieją przypadki wprowadzania GMO do ekosystemów, co skutkowało nie tylko zwiększeniem progu wzrostu rośliny, ale w niektórych przypadkach faktycznie uratowaniem całej populacji przed śmiercią głodową. W Azji Południowo-Wschodniej główną formą utrzymania ludzi jest ryż. Jednak każdego roku zdarzają się gwałtowne powodzie, które niszczą od 10% całej uprawy ryżu. Niedawno naukowcom udało się zmapować cechę jednego szczepu ryżu, który może przetrwać pod wodą przez kilka dni, na nieodpornym ryżu używanym w miejscach takich jak Indie, gdzie prawie dwie trzecie ich dziennego spożycia kalorii pochodzi z ryżu.

    Technicznie rzecz biorąc, ten rodzaj modyfikacji genetycznych mieściłby się w tym samym parasolu, do którego krytycy GMO lubią grupować Monsanto, jednak konsekwencje genetycznie zmodyfikowanego ryżu dla globalnej społeczności zaowocowały odmianą ryżu, która może teraz tolerować dłuższe okresy zanurzenia i pomoc w wyżywieniu blisko miliarda ludzi mieszkających w Azji Południowo-Wschodniej, z których większość żyje w rozpaczliwej nędzy.

    W obliczu faktów

    Ostatnie dane dotyczące światowych stad bydła sugerują, że około 60 miliardów krów dostarcza żywność dla obecnych 7 miliardów ludzi na Ziemi. Nawet gdybyśmy utrzymali to tempo konsumpcji, nie starczyłoby nam żywności dla przyszłych pokoleń.

    W obecnym stanie inwentarz żywy zajmuje obecnie 70% dostępnych gruntów i wytwarza taką samą ilość odpadów jak 20-40 osób, nie wspominając o tym, że wytwarza również metan 20 razy silniejszy niż emisje CO2. A ponieważ światowa populacja ma wzrosnąć do 9.5 miliarda do roku 2050, przewidywana liczba bydła wzrośnie proporcjonalnie do 100 miliardów.

    Z tego powodu utrzymanie obecnych praktyk rolniczych jest kosztem ekologicznym, na którego poniesienie zarówno konsumenci, jak i rolnicy nie mogą sobie pozwolić. Drobni rolnicy nie będą w stanie nadążyć za rosnącym zapotrzebowaniem na mleko i będą zmuszeni sprzedawać swoją ziemię fabrykom rolnym. To tutaj firmy takie jak Muufri stają się tak ważne dla długowieczności produkcji mleczarskiej.

    Podczas gdy wielu zrozumiało, że terminy „GMO” i międzynarodowa korporacja są synonimami, Muufri, wśród innych start-upów, stara się zdestabilizować to założenie. Edukują społeczeństwo na temat korzyści wynikających ze stosowania modyfikacji genetycznych z stosowanie zrównoważonego rolnictwa w celu wyżywienia przyszłych pokoleń.

    Tym, co odróżnia tę firmę od dużych graczy, takich jak wspomniane Monsanto, jest to, że nie chcą oni zmonopolizować rynku, aby pozbawić drobnych rolników praw do zarabiania na życie. W rzeczywistości Muufri ratuje małych ludzi przed przytłoczeniem przez międzynarodowe koncerny. Drobni rolnicy sami nie są w stanie sprostać rosnącemu popytowi na produkty mleczne; ostatnie badanie sugeruje, że w samej Azji spożycie mleka wzrośnie o 125% w roku 2030.

    Muufri wchodzi na rynek z nadzieją na zapewnienie bardziej zrównoważonej opcji, która pomoże zaspokoić potrzeby globalnego rynku i będzie w stanie konkurować z większymi firmami. Zmniejszy to obciążenie drobnych rolników i uniemożliwi im sprzedaż ziemi i bydła do gospodarstw fabrycznych położonych w pobliżu.

    Tagi
    Kategoria
    Pole tematu

    PRZYSZŁY CZAS